( legenda Słoweńska)
W dawnych czasach, kiedy Chrystus i św. Piotr wciąż chodzili po naszym świecie, zawędrowali na zielony płaskowyż Pohorje do górskiej miejscowości Šentjungota. Zatrzymali się w ubogiej chacie stojącej samotnie na obrzeżach wioski, i zwrócili się do starej kobiety, która siedziała na progu z prośbą o jakiś dar.
"Mam tylko kawałek ciemnego chleba, ale nie wiem, czy chcecie. W tym roku jęczmień nie obrodził, więc w chlebie jest dużo otrębów, "powiedziała kobieta. Wróciła do domu i przyniosła kawałek czarnego i niesmacznego chleba. Chrystus złamał ten chleb na dwie części i podzielił się z Piotrem. Kobieta weszła do domu by wędrowcom przynieść trochę wody. W międzyczasie św.Piotr narzekał, że chleb jest jak słoma, stwierdził, że nie będzie jeść takiego złego chleba i schował go do torby. Chrystus podziękował staruszce i odeszli.
Po chwili Piotr zgłodniał i przypomniał sobie, że ma chleb w torbie. Wyciągnął go i zaczął jeść wyrzucając otręby.
Chrystus, który szedł przed nim, schylił się i wziął grudki suchej gleby z Pohorje, skruszył ją w ręce i rzucił na pole, zamachując się jak siewca.
"To będzie nowa odmiana zboża – nazwiemy ją owies, „ powiedział. " Będzie rósł na polach uprawianych przez ubogich rolników, chałupników i drwali. Będzie rósł na wyżynach górskich, gdzie złota pszenica nie rośnie. Niech będzie odporny na zimno, śnieg i mróz, nawet grad nie powinien mu zaszkodzić. Niech się stanie! "
W tym samym roku nowe zboże zaczęło rosnąć w Pohorje. Dało obfity plon i chleb ubogim rolnikom i chałupnikom. Chleb owsiany otrzymał przydomek - "Chleb biedaka”, ale uchronił wielu ludzi od głodu.
W dawnych czasach, kiedy Chrystus i św. Piotr wciąż chodzili po naszym świecie, zawędrowali na zielony płaskowyż Pohorje do górskiej miejscowości Šentjungota. Zatrzymali się w ubogiej chacie stojącej samotnie na obrzeżach wioski, i zwrócili się do starej kobiety, która siedziała na progu z prośbą o jakiś dar.
"Mam tylko kawałek ciemnego chleba, ale nie wiem, czy chcecie. W tym roku jęczmień nie obrodził, więc w chlebie jest dużo otrębów, "powiedziała kobieta. Wróciła do domu i przyniosła kawałek czarnego i niesmacznego chleba. Chrystus złamał ten chleb na dwie części i podzielił się z Piotrem. Kobieta weszła do domu by wędrowcom przynieść trochę wody. W międzyczasie św.Piotr narzekał, że chleb jest jak słoma, stwierdził, że nie będzie jeść takiego złego chleba i schował go do torby. Chrystus podziękował staruszce i odeszli.
Po chwili Piotr zgłodniał i przypomniał sobie, że ma chleb w torbie. Wyciągnął go i zaczął jeść wyrzucając otręby.
Chrystus, który szedł przed nim, schylił się i wziął grudki suchej gleby z Pohorje, skruszył ją w ręce i rzucił na pole, zamachując się jak siewca.
"To będzie nowa odmiana zboża – nazwiemy ją owies, „ powiedział. " Będzie rósł na polach uprawianych przez ubogich rolników, chałupników i drwali. Będzie rósł na wyżynach górskich, gdzie złota pszenica nie rośnie. Niech będzie odporny na zimno, śnieg i mróz, nawet grad nie powinien mu zaszkodzić. Niech się stanie! "
W tym samym roku nowe zboże zaczęło rosnąć w Pohorje. Dało obfity plon i chleb ubogim rolnikom i chałupnikom. Chleb owsiany otrzymał przydomek - "Chleb biedaka”, ale uchronił wielu ludzi od głodu.